czwartek, 17 marca 2011

Polska Filharmonia Bałtycka im Fryderyka Chopina w Gdańsku

18/03/2011 piątek, 18:45
Salon Gdański
Wystawa Antoniego Rząsy
Wystawy
Wystawa Antoniego Rząsy (18 marca - 20 kwietnia 2011)

Planując "Wiek Milosza" pomyślałem, że rzeźby Antoniego Rząsy wpisują się w tłumaczenia biblijne Czesława Miłosza. Dla mnie było też jasne, że Bach współgra z Miłoszem.
W ten sposob powstał pomysł wykonania fragmentu "Pasji wg. Sw. Marka" Bacha, uzupełnione Ewangelią wg. Sw. Marka  w tłumaczeniu Cz. Milosza.
Wszystkich trzech łączy zrozumienie losu czlowieka.
Jestem pewny, ze muzyka, słowo i rzeźby dopełniaja sie wzajemnie.
Kai Buman

Frasobliwy w drodze. Konsekwencje jednej podróży.
Wystawa w Filharmonii Bałtyckiej towarzyszy poezji Czesława Miłosza. Łącznikiem ich twórczości wydały nam się zaduma nad światem i droga. Do tej wystawy wybraliśmy rzeźby z cyklu Los Człowieka oraz Frasobliwych w kolejnych odsłonach
Pokaz rzeźb Antoniego Rząsy podsumowuje cykl wystaw , które odbyły się w ramach obchodów Roku Rząsy w 2010. Obok rzeźb pokazujemy fotografie z ekspozycji, które odbyły się w Rzymie w bazylice Santo Stefano Rotondo i w Opactwie Benedyktynów w Tyńcu. Omawiając twórczość Rząsy zazwyczaj podkreśla się jej związki ze sztuką ludową, wpisuje się ją w tradycje rzeźby w drewnie południowo-wschodniej Polski.
Celem wystawy jest zwrócenie uwagi na konsekwencje jedynej podróży artystycznej jaką odbył Antoni Rząsa do Włoch w 1962 roku.
Przemierzył ponad 4000 kilometrów, odwiedzając najważniejsze włoskie miasta.
Podróż ta okazała się kluczowym doświadczeniem dla twórczości Antoniego Rząsy. Pozostając wiernym swojej wrażliwości ukształtowanej przez kulturę pogranicza, artysta połączył inspirację polską sztuką ludową i prawosławnymi ikonami ze sztuką będącą źródłem europejskiej kultury chrześcijańskiej.
(…)zarzucają mi że moja twórczość sięga wstecz 1000 lat godzę się z tem i nie godzę są wieczne prawa których ludzie zmuszeni się trzymać tak przed 4000 lat dziś i za kilka tysięcy lat gdy będą istnieć
ja w swych rzeźbach nawołuję do serca do miłości – to was uratuje, czy chcesz czy nie chcesz od cierpienia się nieuchronisz bo jeśli tak nie zaznasz radości, dlatego wielu ludzi lubi mą rzeźbę bo jest zgodna z ich filzofia dnia powszechnego.
Antoni Rząsa
Po powrocie do Zakopanego przez kilka miesięcy nie wziął dłuta do ręki. Pisał do brata: Rzeźbić dalej nie mogę Józku nie brak mi koncepcji  mam tyle pomysłów że rok starczy przywiozłem z Włoch masę szkiców brak mi sił, nie mam ochoty rzeźbić to mi nie daje poza zmęczeniem żadnego zadowolenia jestem po tych Włoszech jak przepity facet co na wódkę nie może patrzeć…
Nie rzeźbił przez sześć miesięcy A potem Narodziła się sztuka Antoniego Rząsy – taka, jaką znamy: bolesna, dojrzała, świadoma, osobna.

Maciej Krupa Tygodnik Powszechny 35/2010
Wrażeniem, które narzuca się w chwili, gdy patrzysz, ty i ja, na liczne przedstawienia Antoniego Rząsy, jest poczucie wiarygodności albo, lepiej, trafności. Chciałoby się powiedzieć, że każdy z jego Jezusów został trafiony, przećwiczony przez jakiś moment cierpienia samego rzeźbiarza. To odczucie odkrywa rozległość zaangażowania w świat, jakie dotknęło artystę. Są wśród jego przedstawień Chrystusy pokazujące momenty prywatne, intymnie, związane przypuszczalnie z chwilą i zdarzeniem, o których opowieść być może już się zatarła, nawet w domowej pamięci. Są Chrystusy pokazujące prywatność oderwaną od okazji, mniej pretekstową, za to związaną z codziennym rozeznaniem w ludzkim położeniu, w ponurych możliwościach smutku, dna, rozpaczy.
Jarosław Mikołajewski